25 stycznia 2022

Bo mogłabym postanowić, odsunąć wszystko na potem. Po operacji jeśli się na nią zdecyduję. Po rozwodzie gdy nastąpi. Tylko po co? Odkąd zrozumiałam, że choroby mnie nie określają, są, ale chodzę, widzę, rysuję, tańczę, to poczułam przypływ sił. Dzieją się rzeczy przykre, ale ja nie mogę czekać na życie. Muszę żyć. Teraz.

20 stycznia 2022

Żyć z chorobą, a nie chorobą. To zdanie mnie dziś rano uderzyło. Jakby olśniło nawet. Rzeczywiście. Mam zdrowotny problem do rozwiązania, nawet dwa. Oba operacyjne. Są dni, że myśli na ten temat mnie dobijają. Potrzeba podjęcia decyzji wałkuje mój umysł. Wiem, że wystarczy zrobić pierwszy krok i dziś go wykonam. Nawet dobrze się z tym czuję. Z tą myślą.

19 stycznia 2022

Czekam na ramki żeby wystawić dwa moje rysunki na aukcjach WOŚP. Jeden na licytacji allegro, drugi na licytację w jednym z lokalnych barów. To też nowe. Pokazanie czegoś swojego szerszemu gronu. Wiem, że to drobiazg, ale dla mnie jednak wyzwanie. Obejście wstydu i poczucia niższości. Zaryzykowanie, że rzeczy które robię mogą się spodobać. Albo nie spodobać. To też muszę wziąć pod uwagę.

17 stycznia 2022

.

Staram się budzić z myślą – to będzie dobry dzień. Wszystko się przecież zmienia. Po burzy jest słońce. Po deszczu zieleni się najpiękniej. Jeszcze to robię na siłę. Jakbym chciała przestawić się w głowie na pozytywne. Jakbym chciała się odpowiednio zaprogramować. Nie mam problemu z pójściem samej do kina, teatru, czy na spacer. Spacer taki, szczególnie leśny, wręcz koi skołatana głowę. Gorzej w grupie… Ale w tym tygodniu idę na spotkanie grona kobiet, gdzie nie znam nikogo. To nowa inicjatywa w moim mieście. Będzie kreatywnie i pozytywnie. Zapisałam się żeby wyjść ze swojej strefy komfortu, spróbować, zaryzykować. Chociaż minimalnie.

14 stycznia 2022

Pewnych spraw nie da się zamknąć elegancko. Albo po trochu. Tylko ostre cięcie, które jeśli nawet wydaje się idealnym rozwiązaniem, boli jednak. Bycie dodatkiem nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nie powinnam, ale wciąż upewniam się w głowie co do słuszności moich decyzji. Muszę dać sobie szansę na nowe jeśli nawet widzę siebie jako wybrakowaną i nie wierzę, że na cokolwiek zasługuję. Jak bardzo zwątpiłam, jak bardzo jestem zmęczona, żeby mieć o sobie tak kiepskie zdanie. Chciałabym siebie znowu polubić.

13 stycznia 2022

.

Samotność. Dojmująca. I zawieszenie. Co potem. Co dalej. Jaki jest sens wszystkiego. Jaki jest sens mnie. Choroby pod koniec roku psychicznie mnie stłamsiły, sytuacja prywatna udupiła. Wciąż czuję, że stoję w miejscu, chociaż staram się ruszyć z pewnymi sprawami. Działam na siłę, bez wiary i przekonania. Czy taki sposób przyniesie jakiekolwiek efekty. Czy to wystarczy aby coś zmienić. Brak wsparcia, czułości. Pokochać siebie, zaakceptować, cieszyć każdym dniem – cholernie trudne. Błagam o pomoc, bezgłośnie, z jakiekolwiek strony, przestrzeni, z lasu, z kosmosu. Proszę.

Bo mogłabym postanowić, odsunąć wszystko na potem. Po operacji jeśli się na nią zdecyduję. Po rozwodzie gdy nastąpi. Tylko po co? Odkąd zroz...